Początki




Zapomniałam. W pogoni za życiem zapomniałam, że lubię pisać. Jakaś cząstka mnie od dawna się odzywa. Chyba chce, abym w nią uwierzyła. Szarpie mnie i domaga się uwagi. A więc… zdecydowałam, że dam jej szansę. Nie wiem co z tego wyjdzie. Chyba wszyscy boimy się oceny. Nie wiem czy sama dla siebie nie będę największym krytykiem. Próbuję się od tego uwolnić. Uwolnić od ciągłego oceniania siebie, swoich działań, myśli i decyzji. Powoli nabieram szacunku do własnej osoby. Pozwalam sobie na więcej. A może to czas, by pozwolić sobie na pełne szczęście? Do niedawna ciągle gdzieś biegłam. Goniłam "życiowy sukces". Spełniałam oczekiwania społeczeństwa. Wydawało mi się, że gdy osiągnę wyznaczony cel, to będę szczęśliwa. Cóż za rozczarowanie, gdy okazało się, że jednak nie. Wyznaczałam więc nowy cel i znów biegłam. Nadal nic. Poczułam zmęczenie. Zatrzymałam się i zobaczyłam, że nie o to w życiu chodzi. Zgubiłam się. Postanowiłam zwolnić i zacząć żyć świadomie. Układanie własnych myśli to proces. Dziś biorę życie we własne ręce. Może lekko boję się zbyt dużej odpowiedzialności, ale przecież to ma być zabawa! A więc Ola, pobaw się troszkę! J Oprócz tych finansów, rachunkowości i ciągłej nauki, daj sobie trochę luzu, przestrzeni i wolności. Uwierz w siebie, Dziewczynko! Od zawsze miałaś wielkie marzenia. Czułaś, że nie pasujesz do obecnej rzeczywistości. Pragnęłaś całym sercem czegoś więcej od życia. Może to dziś jest pierwszy dzień tej lepszej rzeczywistości? Może tutaj uda mi się uwolnić swoje emocje, inspirować siebie i kogoś, kto tu wpadnie. Przecież wiemy, że ograniczenia są tylko w głowie. J Jako, że zawsze byłam ścisłowcem (a przynajmniej tak mi się wydawało J), to bardzo dużo analizuję. Ostatnio staram się łamać wszelkie stereotypy. Nie jest to błyskawiczny proces, ponieważ rozsądek włącza się natychmiast, ale staram się go uciszać. Gdzieś w głębi serca wiem, że jednak ta prawa półkula rozwinięta jest bardziej. Mam w sobie dużo radości. Wiem, że życie jest piękne. Chcę je kosztować z dnia na dzień. Jestem podekscytowana.

Komentarze